Karan Gurth
Forum

Rekrutacja - Barundar

Barundar - Wto Sty 03, 2006 4:47 pm
Temat postu: Barundar
Postac: Barundar
Rasa: Krasnolud
Klasa: Scavenger
Krag: 30

Moja przygoda:

Jacys kupcy sie im przygladali, ale nie mia? powodow by sie ich bac... Nawet gdyby obok nich jakis Demon pozeral zywcem wszystkich jego sasiadow stalby dalej i z przyjemnoscia przyglada?by si? usuwaniu konkurencji... Drow dal znak reszcie, ze jest bezpiecznie i mo?na zej?? na do?, a sam korzystajac z tej chwilki wolnego czasu zacza? przeszukiwac cia?o martwego straznika. Ucieszy? si? gdy znalaz? przy nim ca?y woreczek flakonikow - byc mo?e by? alchemikiem w co raczej watpi? - bardziej prawdopodobne by?oby to ze dobrze si? zaopatrywa? w jakim? sklepie. Drow nie by? pewniem co do zawartosci wi?kszosci flakonikow, lecz niektore z nich mia?y na pewno w?asciwosci lecznicze. - I tak wszystko damy naszej kaplance...- pomysla? i przestal si? interesowac flakonikami zaraz po tym jak dal je Nienor.> - Jesli juz wszystko mamy mozemy ruszac w droge... I to szybko. Zaraz zaczna nas szukac i dopiero wtedy zaczna sie prawdziwe k?opoty... <wyraznie zaakcentowal przedostatnie s?owo... Zbyt wyraznie... Rozejrzal si? po reszcie towazyszy i poprawi? koncerz na plecach czekaj?c na ich reakcje.>

Probowalem juz w KG, teraz proboje u was. Mam nadzieje ze z innm skutkiem :)

Barundar - Wto Sty 03, 2006 4:56 pm
Temat postu: Re: Barundar
Barundar napisaƂ/a:
Postac: Barundar
Rasa: Krasnolud
Klasa: Scavenger
Krag: 30

Moja przygoda:

Jacys kupcy sie im przygladali, ale nie mia? powodow by sie ich bac... Nawet gdyby obok nich jakis Demon pozeral zywcem wszystkich jego sasiadow stalby dalej i z przyjemnoscia przyglada?by si? usuwaniu konkurencji... Drow dal znak reszcie, ze jest bezpiecznie i mo?na zej?? na do?, a sam korzystajac z tej chwilki wolnego czasu zacza? przeszukiwac cia?o martwego straznika. Ucieszy? si? gdy znalaz? przy nim ca?y woreczek flakonikow - byc mo?e by? alchemikiem w co raczej watpi? - bardziej prawdopodobne by?oby to ze dobrze si? zaopatrywa? w jakim? sklepie. Drow nie by? pewniem co do zawartosci wi?kszosci flakonikow, lecz niektore z nich mia?y na pewno w?asciwosci lecznicze. - I tak wszystko damy naszej kaplance...- pomysla? i przestal si? interesowac flakonikami zaraz po tym jak dal je Nienor.> - Jesli juz wszystko mamy mozemy ruszac w droge... I to szybko. Zaraz zaczna nas szukac i dopiero wtedy zaczna sie prawdziwe k?opoty... <wyraznie zaakcentowal przedostatnie s?owo... Zbyt wyraznie... Rozejrzal si? po reszcie towazyszy i poprawi? koncerz na plecach czekaj?c na ich reakcje.>

Moja II przygoda:

Wyprzedzi?a wszstkich i uda?a sie do wylotu zau?ka, cicho podkradaj?c si?. Wyjrza?a na ulic?. Bazzar ?y? swoim w?asnym ?yciem, nikt na nich nie patrzy?, i nie interesowa? sie nimi. By?o spokojnie, jak zawsze o tej porze. Da?a znak towarzyszom by podeszli bli?ej i wyszepta?a> naukhel nau aluu. Ulu Har'oloth! <po czym szybkim ruchem odwr?ci?a si?, by nikt nie zajrza? jej g??biej w oczy. Jej wypowied? znaczy?a tyle, co: Nikt nie idzie. Do Podmroku!. U?y?a j?zyku drow?w, sama nie wiedz?c czemu nie m?wi?a w podwsp?lnym. Szybkim krokiem wysz?a na ulic?, w samotnosci przewodz?c grupie ob?adowanych drow?w...>

Moja III przygoda:

Livarion ostrzeg? reszte drow?w kt?ra nie wesz?a w portal, ?e stra?nik kt?remu po paru pr?bach uda?o si? wyci?gn?? zap?ate zmierza wolnym krokiem w ich strone... Chocia? nie widzia? co si? dzia?o za grzybem czujnym wzrokiem lustrowa? wszystko wok??. Ca?a tr?jka wskoczy?a na kapelusz grzyba kt?ry by? wypuk?y do do?u tak, ?e - na ich korzy?? - zakrywa? to co siedzia?o na nim. Gdy tylko elfki wysz?y z portalu Livarion i p??drow wci?gneli je natychmiast na g?re staraj?c si? nie robi? najmniejszego ha?asu... Jednak te kilka szmer?w wystarczy?o ?eby stra?nik przyspieszy? kroku. Nie spodziewa? si? ataku z g?ry wi?c powoli zacz?? okr??a? grzyb - co by?o strasznie g?upie z jego strony - prawie przy samym trzonie. Elf wyjrza? szybko zza ich naturalnej os?ony namierzaj?c przeciwnika. Spodziewa? si? ?e we?mie ze sob? wi?ksz? grup?, ba! ca?y patrol! A ten mato? zapu?ci? sie sam z tylko - jak uda?o si? zauwa?y? Livarionowi - rapierem i sztyletem chowanym niezbyt g??boko za pasem. Drow nie zada? sobie trudu wyjmowania broni i korzystaj?c z okazji, gdy stra?nik zdezorientowany nie spostrzeg? nikogo za grzybem, z?apa? si? kraw?dzi i wyskoczy? na zewn?trz butem przetr?caj?c mu kark. Rozejrza? sie czujnie dooko?a si?gaj?c odruchowo po koncerz ale nikogo nie by?o w pobli?u.


Probowalem juz w KG, teraz proboje u was. Mam nadzieje ze z innm skutkiem :)

Borka - Wto Sty 03, 2006 5:16 pm

Zapraszam
Turendall - Sro Sty 04, 2006 8:31 pm

Za

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group