Wysłany: Nie Lut 04, 2007 1:55 pm Vaennila - podanie
Imie: Vaennila
Postaæ: Ludzki Mag
Klasa: Kardyna³ 76 kr±g oraz Hawkeye 52 kr±g
Motyw wst±pienie do naszego klanu: W Eithel czu³em sie nie potrzebny, mog³em pytac o dru¿yne ca³y dzieñ i nikt by mi nawet nie odpowiedzia³. Czêsto chodzili¶my na Raid Bossy, wystarczy³o ¿e raz na sto razy sie nie pojawi³em i ju¿ sie pluli ¿e nie anga¿uje sie w rozwój. Pomogli mi po wielu dniach zrobiæ subklase - Hawkeye by mi sie nie nudzi³o bez party, ale stwierdzi³em ¿e do¶æ tego i odszed³em... Brak zainteresowania moim kap³anem spowoda³ co spowodowa³.
Krótka historia: Bitwa by³a wygrana. Szczêk orê¿a umilk³. Gdzieniegdzie rozlega³y siê pe³ne bólu okrzyki konaj±cych. Lotarion, Najwy¿szy Wojownik Ptaka o Krwawych Szponach siêgn±³ ku zawieszonej na szyi ko¶cianej piszcza³ce. Podniós³ j± do ust. Poni¿ej, miêdzy dogorywaj±cymi na ziemi lud¼mi, tysi±ce wyprostowanych sylwetek powtarza³o ka¿dy jego gest. Zabrzmia³ ostry, przenikliwy d¼wiêk. Wkrótce spotêgowa³ siê on si³± wielu p³uc. Ku niebu wznosi³a siê tryumfuj±ca pie¶ñ KaranGurth. Gdy wreszcie ucich³a, serca wrogów spowite by³y trwog± wiêksz± nawet ni¿ ból. Mimo olbrzymich cierpieñ nad polem bitwy nie rozleg³ siê ju¿ ¿aden jêk ani narzekanie. Lotarion wiedzia³, ¿e nawet kruki d³ugo bêd± unikac tego miejsca. Okry³ siê szczelniej zrobionym z ptasich piór p³aszczem. Choæ dzien mia³ siê ju¿ ku koñcowi, dla jego ludzi nie by³ to jeszcze czas na odpoczynek. Trzeba by³o jeszcze zej¶æ ku le¿±cemu nad rzek± miastu, tak uparcie bronionemu dzisiaj przez wroga. Nastêpnie spl±drowaæ je i spaliæ. Za¶ najsilniejszych mê¿czyzn i najpiêkniejsze dziewczêta napiêtnowaæ ¿elazem rozgrzanym. Wypaliæ na ramieniu X znak niewolników i odes³aæ do Goddard, Ptasiej Fortecy, by tam s³u¿y³y ¿o³nierzom zdobywców. Lotarion ruszy³ ku swym ludziom, by wydaæ niezbêdne rozkazy. Gdy zszed³ ze wzgórza, wst±pi³ ju¿ miêdzy równo uformowane kolumny wojska. Móg³ byæ dumny ze swej armii. By³a najlepsza na ¶wiecie, a dzisiejsze zwyciêstwo tylko to potwierdzi³o. Wspania³a wiktoria, która utoruje drogê do zdobycia ca³ego po³udniowego Aden, mo¿e nawet Elmore. Oficerowie zasalutowali na jego widok. Wódz spojrza³ ka¿demu z tych dzielnych ludzi prosto w oczy. Wiedzia³, ¿e na jedno skinienie pójd± za nim choæby do piek³a. Lecz dzisiejszego wieczoru mia³ im powiedzieæ co¶ innego. Aden i Elmore moga zaczekaæ. Wracamy do domu. Trzy dni trwa³o opatrywanie rannych, pochowano poleg³ych, spakowano ³upy na wozy, za¶ niewolników skuto w równe rzêdy i mo¿na by³o wreszcie wyruszyæ w drogê. Szli przez dwa tygodnie w okó³ gór otaczaj±cych Wioskê My¶liwych, nastêpnie przeprawili siê przez rozszala³±, lodowat± górsk± rzekê i Jezioro zwane Narsell, Mro¼n± ¦mieræ. Ci z rannych, którym nie wda³a siê gangrena podczas podró¿y przez upalne pustkowie byli i tak zbyt s³abi, by zmierzyæ siê z rw±cym nurtem. Kipiel poch³onê³a te¿ lwi± czê¶æ zdobytych skarbów. Ale szli do domu. I ta nadzieja rozgrzewa³a im serca, podczas gdy przenikliwy wiatr uderza³ na nich w górskich prze³êczach, za¶ ze l¶ni±cych szczytów spada³y lawiny. Nie min±³ miesi±c i ju¿ ich oczom ukaza³ siê smuk³y jasny zamek. Niezdobyta warownia, z której ka¿dy mê¿czyzna ptasiego plemienia móg³ byæ dumny. Armia Lotariona stanê³± przed bram±, która pozosta³a na g³ucho zatrza¶niêta. Zastuka³ w mosiê¿n± ko³atke. -Jestem Lotarion, Najwy¿szy Wojownik Ptaka o Krwawych Szponach. Chcê wej¶æ do ¶rodka! Na blankach pojawi³y siê dwie d³ugow³ose kobiety. W rêkach trzyma³y ³uki. -A ja jestem Diva. I nie widzê powodu by¶ mia³ wej¶æ do ¶rodka! - Odpar³± z prostot± wy¿sza z kobiet. -Jak to....? - Tym razem mê¿czyzna zdziwi³ siê niebotycznie. - Przecie¿ jeste¶ moj± ¿on±. Musisz mnie wpu¶ciæ do ¶rodka. -Niczego nie muszê. O czym zaraz siê przekoansz. -Jeste¶cie kobietami. Macie nas s³uchaæ. Chcemy wej¶æ... Za¶wita³o. Rój pierzasych strza³ ci±³ powietrze. Wbi³y siê na pó³ metra przed szeregiem gryfich rycerzy. W oblegaj±cej armii zaszumia³o gniewnie. Ale ¿aden ¿o³dak nie post±pi³ kroku naprzód. -Brawo! Cieszê siê, ¿e siê rozumiemy...! - Za¶mia³± siê g³o¶no, d¼wiêcznie kobieta. -Ale dlaczego, Diva...? Przecie¿ jestesmy waszymi mê¿ami... -Mê¿ami, którzych nie ma ca³ymi latami nie ma w domu, bo podbijacie kraje tak odleg³e, ¿e sama podró¿ do nich zajmuje miesi±ce. -Przywozimy wam wozy pe³ne upominków...Robimy to dla was. Kobieta jakby nie dos³ysza³a. -Mê¿ami, którzy jak wróca wreszcie do domu, tygodniami pij± i wszczynaj± burdy, podpalaj±c w³asne domostwa i t³uk±c z takim trudem zdobyte kryszta³owe puchary. Potem za¶ my¶licie, ¿e powinny¶my z wdziêczno¶ci± omdlewaæ w waszych ramionach ka¿dej nocy. Lecz gdy rodzimy i wychowujemy wasze dzieci, jeste¶my ju¿ same. ¯o³nierz na dole nie wiedzia³ co odpowiedzieæ. -O nie, podjê³y¶my ju¿ decyzjê. Nie wjedziecie wiêcej za te mury. Znajdzcie sobie inny dom. Zima nadchodzi. -Ale¿ Diva -Miêdzy nami ju¿ koniec Lotu...! -Nie to nie mo¿e siê tak skoñczyæ, prawda ch³opy...!? - Zwróci³ siê Lotarion do ¿o³nierzy. Ci pokiwali g³owami ponuro. -Oni nie zrezygnuj± - Powiedzia³± dziewczyna stoj±ca obok Divy. -Taki ju¿ maj± charakter... -Có¿ skoro nie ma innego wyj¶cia... - Wojowniczki jeszczeraz spojrza³y ciê¿ko po sobie. Wy¿sza zaczê³a: -Za siedmiomami górami... -Za siedmiomami rzekami...- Podjê³a druga. -Za siedmiomami lasami... -¯yje smok o trzech g³owach, co wielki jest jak wzgórze, a skarbu ogromnego strze¿e. Powiadaj±, ¿e w¶ród kosztowno¶ci wszelakich zgromadzonych przez bestie jest te¿ magiczne pier¶cieñ, niezwyk³y i potê¿ny artefakt. -Dostarczcie go nam, a zastanowimy siê czy pozwolimy wam wej¶æ...! Mê¿czyznom twarze powesela³y. -Tylko tyle ¿±daj± nasze Panie ? Có¿, to nie w±tpliwie jest wyzwanie dla Klanu Ptaka o Krwawych Szponach. Ale nie jest to równie¿ nic, czemu nie byliby¶my w stanie podo³aæ. Jeszcze tego ranka wyruszymy. Do zobaczenia kochaneczki... Kobiety pomacha³y smutno oddalaj±cym siê mê¿om. -Wracajcie do swoich zajêæ. Nie ma siê co gapiæ. - Zakomenderowa³a Diva i sama dla przyk³adu zniknê³a we wnêtrzu fortecy. Pobieg³a na dziedziniec do grupki muskularnych mê¿czyzn pracuj±cych przy studni. Stanê³a przed najbardziej postawnym w¶ród nich. -Poszli ? - Zapyta³ siê jej. -Chyba tak. Napewno tak. -I nie wróc±? -Mam tak± nadzieje. -A je¿eli, przypu¶æmy tylko, je¿eli uda im siê pokonaæ tego smoka...Wtedy wróc±. Diva musnê³a rêk± znamiê w kszta³cie X na ramieniu mê¼czyzny. Poca³owa³a go usta. -Nie bój siê kochany. Je¿eli wróc±... Có¿, morskie wybrze¿e nawiedza kraken, za¶ w górach szaleje gigant o piê¶ci dzier¿±cej pioruny. Do¶æ jest potworów na tym ¶wiecie do pokonania. Nie wpu¶cimy naszych mê¿ów tak od razu, co nie dziewczêta?
Opowiadanie u¿yte przy dostaniu sie do AyanThalion. Imiona i nazwy krain zosta³y zmienione na w³asne potrzeby.
Dodatkowe informacje: Mam na imie Patryk mieszkam w Sosnowcu, chodze do Technikum Elektroniczno-Informatycznego ( programuje w Turbo Pascalu i C++ ), a w lutym koñcze 17 lat.
+
historia zerznieta ze starego podania
+
przeszlosc w eithel
+
"-Jestem Lotarion, Najwy¿szy Wojownik Ptaka o Krwawych Szponach. Chcê wej¶æ do ¶rodka! Na blankach pojawi³y siê dwie d³ugow³ose kobiety. W rêkach trzyma³y ³uki. -A ja jestem Diva. I nie widzê powodu by¶ mia³ wej¶æ do ¶rodka! - Odpar³± z prostot± wy¿sza z kobiet. -Jak to....? - Tym razem mê¿czyzna zdziwi³ siê niebotycznie. - Przecie¿ jeste¶ moj± ¿on±. Musisz mnie wpu¶ciæ do ¶rodka" oraz inne ciekawe fakty o ktorych pierwsze slysze
=
PRZECIW
_________________
"I tak to już jest, przyjacielu. Tak naprawdę, one chcą Ciebie tak samo, jak Ty ich.
Wymagają jednak jednego: byś przez moment je zainteresował. Byś nie dukał, nie pocił się i nie czerwienił.
Byś nie szukał słów, nie milkł w nieodpowiednim momencie, byś sluchał, kiedy one mowią i mowił, kiedy one chcą sluchać.
To takie proste.
Ha, gdyby to bylo takie proste, Ty byś miał co wieczór inną dziewczynę, a nie ja."
Co do sprzetu to uwazam ze skoro wczesniejszy sojusz eithiel zabral jej wszystko to powinna byc mozliwosc z naszej strony pomocy. Uwazam tez ze postacie takich ludzi którzy siedza dlugo na serwerze i maga byc wazni dla sojuszu powinny byc rozpatrywane przez dowodctwo klanu (Diva,Roghar) oraz Lotariona. Ja od jakiegos czasu sie nie wypowiadam na temat rekrutacji bo takie podania mi niestety nic nie mowia o osobie która miala by byæ w moim klanie.
Zaproponowa³em godn± wymiane nie pisa³em dok³adnie w jakiej postaci, ale chodzi³o mi o BW Robe + SoM za Lekki Doom + BoP, Divie ju¿ pisa³em o tym przed napisaniem podania i rozmow± z tob±.
"historia zerznieta ze starego podania"
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie
"przeszlosc w eithel"
By³em w eithel to prawda, ale odszed³em. Je¿eli uwa¿acie to za moj± wade powiem ¿e to przesz³o¶æ, a jej sie nie da zmieniæ.
"-Jestem Lotarion, Najwy¿szy Wojownik Ptaka o Krwawych Szponach. Chcê wej¶æ do ¶rodka! Na blankach pojawi³y siê dwie d³ugow³ose kobiety. W rêkach trzyma³y ³uki. -A ja jestem Diva. I nie widzê powodu by¶ mia³ wej¶æ do ¶rodka! - Odpar³± z prostot± wy¿sza z kobiet. -Jak to....? - Tym razem mê¿czyzna zdziwi³ siê niebotycznie. - Przecie¿ jeste¶ moj± ¿on±. Musisz mnie wpu¶ciæ do ¶rodka" oraz inne ciekawe fakty o ktorych pierwsze slysze"
Historia zosta³a zmieniona by pasowaæ do ostatnich wydarzeñ, bawiæ i "uczyæ".
Porêczyæ mo¿e mnie Arcaine. Mieszka kilka bloków dalej. Nie widzieli¶my siê czêsto w "realu" ale w grze jak najbardziej. Mysle ¿e mo¿e nawet po¶wiadczyæ ¿e podczas wojny podnios³em go kilka razy.
Ostatnio zmieniony przez Vaennila Nie Lut 04, 2007 2:42 pm, w całości zmieniany 1 raz
Klasa: Skrytobójca
Wiek: 39 Dołączył: 04 Kwi 2006 Skąd: Poznan
Wysłany: Nie Lut 04, 2007 2:58 pm
Tak się wtrące w sumie, ale co tam
Powinniście chyba uważniej rozpatrywać kandydatury wartościowych ludzi byłego Eithelu Przecież on nie idzie tu żeby szpiegować, ani dlatego że jest pazerny na sprzęt Po prostu zależy mu na dobrej zabawie której w Eithel nie było Przeszłość przeszłością ale nie bądźmy nią zaślepieni Przecież to jest tylko gra
_________________ "Nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani"
ja cie nie skreslam od razu, tylko uderzylo mnie to, ze po paru minutach rozmowy mowisz ze chodzi ci przede wszystkim o sprzet, jesli KG da to ide do KG, jesli MG da do ide do MG... to nie jest w porzadku, NAWET jesli chodzi o taka wymiane, rowniez w realu rozmowy o prace nie zaczyna sie pytaniem o zarobek, takze wowczas gdy jestes w stanie zaoferowac bardzo duze doswiadczenie oraz umiejetnosci
jesli dowodztwo zdecyduje za przyjeciem cie do sojuszu, to nie bede robil problemow, wyrazilem tylko swoje zdanie
Jezeli chodzi o sprzet to te sprawy reguluje ranking, mozesz zdac niepotrzebny Ci sprzet i jezeli starczy Ci pkt to dostaniesz nowy, co w przypadku przedstawionej przez Ciebie propozycji wymiany nie powinno stanowic wiekszego problemu.
Opowiadanie dosyc zabawne ale chyba zbedne
generalnie moge byc ZA
Rhol [Usunięty]
Wysłany: Nie Lut 04, 2007 3:31 pm
Mi siê zawsze wydawa³o, ¿e tak historyjka ma byæ o rekrucie i jego przesz³o¶ci. A tutaj czytam o podbojach Lotu i poca³unkach Divy z mê¿czyznami. Wiem, ¿e by³e¶ w Eithelach, ale wola³bym poczytaæ jednak o Tobie, a nie o Lotu.
Dobrze by by³o jakby¶ da³ zdjêcie z komnaty, wiadomo kim g³ówna postaæ, ale pozosta³e tak¿e by siê przyda³o znaæ. Tak na wszelki wypadek
A mój g³os... nie mówie tak, nie mówie nie.
Zanthara [Usunięty]
Wysłany: Nie Lut 04, 2007 3:44 pm
Hmm.. Opowiadanie dlugie, ale przypadlo mi do gustu. W szczegolnosci opis miejsca po bitwie, ale wylaczajac z tego fragmenty o mrocznych hyhy. Co do tego, ze u¿yte jest drugi raz.. Przyznal sie do tego. Byly osoby, ktore zrobily to samo, ale ani slowa o tym nie powiedzieli- a tu prosze. Mysle, ze za to nalezy sie jakis plusik.
Ale mam pytanie. Dlaczego akurat podanie skladasz do Karan Gurth, sojuszu, ktorego jakby nie patrzec, kazali Ci nienawidzic? <i pewnie tak bylo;)>
Co do mojego zdania.. Jestem bardziej na tak niz na nie, ale jescze nie dam odpowiedzi. Poczekamy na opinie Arcaine'a.
Moja krótka historia: Zacz±³em graæ w Lineage na prze³omie Marca/Kwietnia 2006. Przyjaciel doradzi³ mi by wybraæ postaæ cz³owieka uwa¿aj±c ¿e nim w³a¶nie najbardziej wczuje sie w klimat i bêdzie mi ³atwiej. Jako ¿e nigdy nie udawa³em kobiety, stworzy³em ludzk± mistyczke w nadziei uzyskania nowych do¶wiadczeñ. Tak oto w³a¶nie powsta³ mój twór o s³odkim imieniu Vanila. Przekraczaj±c 20 kr±g stwierdzi³em ¿e ma³o wiem o tym ¶wiecie i powinienem wej¶æ do klanu mojego przyjaciela. Klan jego potrzebowa³ kap³anów, a ja chc±c pomóc i nauczyæ sie tego o czym jeszcze nie mia³em pojêcia pod±¿y³em ¶cie¿k± biskupa. Na pocz±tku by³o mi³o, spêdza³em z nimi du¿o czasu dopóki nie wyda³o sie ¿e nie jestem tym za kogo sie podawa³em ( kobiet± ). Od tamtej chwili mia³em problemy ze znalezieniem dru¿yny w klanie i w sojuszu ( mo¿e te¿ dlatego ¿e powsta³y grupki osób które nie bra³y nikogo z zewn±trz ). Zacz±³em "koxaæ" sam na nieumar³ych stworach. Zdobywaæ nowe krêgi, w najwiekszym stopniu pomaga³ mi sojusz Mindon oraz Runedar. Tak oto prze¿y³em wiele pokonanych RaidBossów, CastleSiegów, wojne z wami. Naby³em do¶wiadczenie którego mi brakowa³o oraz moje imie zosta³o zmienione. Zrozumia³em niedawno ¿e Eithel ju¿ mnie nie docenia jak kiedy¶, mog³em pytaæ sie o dru¿yne na sojuszowym godzinami i i tak nikt by nie odpowiedzia³. Wiem ¿e nie mia³a na to wp³yw wojna, dzia³o sie tak nawet podczas pokoju. Mia³em ju¿ odej¶æ dawno ale trzyma³o mnie co¶. Teraz ju¿ mnie to nie trzyma wiêc odszed³em i zacz±³em szukaæ przyjació³ w¶ród osób które mnie "koxa³y" jak i osób które mnie zabija³y podczas wojny....Wybra³em was po rozmowie z Arcainem. Jeste¶cie potê¿nym i zorganizowanym sojuszem, liderzy klanów posiadaj± autorytet, a ranking jest rozs±dnym rozdzielaniem sprzetu wed³ug zas³ug dla sojuszu.
Klasa: Aeore Healer
Dołączył: 06 Sie 2006 Skąd: Karan Gurth
Wysłany: Nie Lut 04, 2007 4:25 pm
W kwestii tych dru¿yn to wypisz, wymaluj tak jakbym s³ucha³ Landazara wiesz "u nas" równie¿ niejednokrotnie zdarza siê, ¿e kto¶ nie dostanie dru¿yny i jest przez to "nieco" rozczarowany, a pomimo to nie opuszcza swojego klanu tak jak ty. Czy nie czu³e¶ ¿adnej wiêzi z Eithel, ¿e zdecydowa³e¶ siê ich opu¶ciæ ? Nie wiem jak reszta, ale ja wolê mieæ sojuszników mo¿e ni¿szych krêgiem, ale lojalnych. Pomimo tego widzê w tobie tak¿e du¿o plusów:
* Sprawiasz wra¿enie rozs±dnego cz³owieka, który otwarcie mówi czego chce i do czego d±¿y.
* Mieszkasz w s±siedztwie Arcaine.
* Jeste¶ jednym z niewielu Kardyna³ów w swiecie (co tu ukrywaæ z tych co ja znam, to Landazar, Corso, Ty i kilka innych jeste¶cie rozpoznawalni)
Sam wstrzymuje siê od g³osu i czekam na opinie reszty, w ka¿dym razie je¶li ciê przyjm± moje plany co do suba ulegaj± zmianie.
Tê osobê zd±¿y³am poznaæ kiedy jeszcze by³y¶my po niebieskiej stronie obie.
Zg³aszam zdecydowany SPRZECIW.
Gwoli wyja¶nienia - rzucenie bufa i gapienie siê w zeszyty przy walce w party bez patrzenia w monitor to troche za ma³y wysi³ek nawet jak na kardyna³a. Proponuje podj±æ mêska decyzjê albo siê uczysz albo grasz.
Ostatnio zmieniony przez Sitala Nie Lut 04, 2007 5:20 pm, w całości zmieniany 1 raz
ze po paru minutach rozmowy mowisz ze chodzi ci przede wszystkim o sprzet, jesli KG da to ide do KG, jesli MG da do ide do MG... to nie jest w porzadku, NAWET jesli chodzi o taka wymiane
Vae pomagal nam na CS i w odbiciu DC. U mnie narobil sobie tym plusow. A co do wypowiedzi Sitali-ludzie sie zmieniaja, hyhy. Zobaczymy jak bedzie:)
Jestem ZA, ale wypowiedzi Arcaine'a i tak z checia poslucham:)
Porêczam za Vaennile i ZA:) Vaennila nie raz podnosi³a mnie po tym jak nawet cz³onek jej klanu mnie zabi³! Przesta³a dopiero gdy zaczêli jej ostro zwracaæ uwage, i ogólnie nie wydaje mi sie, ¿eby¶my sie mogli na niej zawie¶æ je¶li Ona nie zawiedzie sie na nas.
Ostatnio zmieniony przez Danthor Nie Lut 04, 2007 8:11 pm, w całości zmieniany 1 raz
Gwoli wyja¶nienia - rzucenie bufa i gapienie siê w zeszyty przy walce w party bez patrzenia w monitor to troche za ma³y wysi³ek nawet jak na kardyna³a. Proponuje podj±æ mêska decyzjê albo siê uczysz albo grasz.
Powiadomi³em dru¿yne ¿e bede sie uczy³, mimo tego dalej ze mn± bili¶cie potworki. Aury dawa³em, leczyæ te¿ leczylem ( prawdopodobnie z kilkusekundowym opó¼nieniem ). Gdyby cz³onkowie dru¿yny byli zagro¿eni ¶mierci± odstawi³bym zeszyt. Wystarczy³o mi tylko zwróciæ uwage i napewno bym bardziej sie anga¿owa³.
NIestety i ja bede zmuszony powiedziec "przeciw". Nie chce aby w klanie dochodzilo do wewnetrznych sprzeczek....spora czesc czlonkow MG nie chce Cie w naszych szeregach i widac maja ku temu swoje powody. Przekonaj ich do siebie to przekonasz i mnie.pece
Klasa: tak
Wiek: 667 Dołączył: 29 Mar 2005 Skąd: tak
Wysłany: Nie Lut 04, 2007 9:01 pm
Coz... zawsze moze isc do KG, ku uciesze Landazara. Co do wymiany sprzetu, nie bedzie to stanowilo problemu. Patrzac na podanie bede ZA. Jak bedzie? Nie wiem.
Jestem za wprowadzeniem okresu probnego (tak, u nas to zjawisko rzadkie)
_________________
Eliot napisał/a:
serwer wywalil : Xorlarrin , gratulujemy :P
Ostatnio zmieniony przez Xorlarrin Nie Lut 04, 2007 9:04 pm, w całości zmieniany 2 razy
Klasa: Szlachcic
Wiek: 40 Dołączył: 22 Lis 2006 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 04, 2007 9:01 pm
Hmmm.... Rzeczywiscie osoby, ktore Cie znaja nie wypowiadaja sie o Tobie zbyt dobrze.
Sprawa sprzetu, Twojej przeszlosci czy to, ze historie postaci juz gdzies zamiesciles nie sa dla mnie problemem.
Dlatego mimo wypowiedzi Iseny i Sitali bede ZA.
Tylko mam nadzieje, ze zdajesz sobie sprawe z tego, ze wszyscy beda na Ciebie uwaznie patrzec? I nie dlatego, ze byles w Eithel tylko wlasnie z powodu negatywnych ocen niektorych graczy.
_________________ Believe me when I tell you
Life will not break your heart
It will crush it
rzucenie bufa i gapienie siê w zeszyty przy walce w party bez patrzenia w monitor to troche za ma³y wysi³ek nawet jak na kardyna³a.
Duzo sie wtedy nauczyles ?
Skoro Arcaine daje Ci rekomendacje, jestem ZA. Ogolnie rzecz biorac, przyda sie kobieta Landazarowi, a sojuszowi kolejny Kardynal.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum