Imie Roman z 22 deskami na karku. Powoli koncze 1.5 roczna przygode na wyspach. Grudzien bedzie miesiacem mojego wielkiego powrotu do Krakowa, gdzie czeka na mnie rodzinka, jedna z najbardziej parszywych knajp w miescie, w ktorym sie urodzilem i mam nadzieje masa znajomych z ktorymi szybko zlapie ponowny kontakt, nie mowiac o mozliwosci spotkania moich bylych klanowiczy, ktorzy w duzej liczbie zapowiedzieli, ze stawia sie na mini zlocie exklanu. Wolny czas spedzam z browarkiem na kompie, w chwilach kiedy uda mi sie oderwac siedze w knajpie<emot: piwosz>. Ksiazki to rozrywka na czas spedzony w srodkach komunikacyji miejskiej. Dobra muza dosc czesto umila mi czas<zaczynajac od primitywnego black metalu, smacznym rock'u, konczac na slodkich bitach polskiego hip-hopu>, nie mowiac o moim malutkim okienku z media playerem gdzie chwile dlugiego i momentami nudnego koksu umialaja mi swiatowe gwiazdy kina <kiedys zalacze zdjecie z tego co mam powlaczane podczas grania... mozna sie zdziwic. Rozwiazujac wszelkie watpliwosci gram w oknie i w prawym gorym rogu ekranu mam WMP z opcja always on top, co po czasie wogole nie przeszkadza, a bardzo umila gre>
Czemu klan KG?.. Jest to dla mnie najlepsza opcja na obecna sytuacje. Lubie mass pvp, lubie solo pvp<ta opcja byla mocno ograniczana w draco> wiec tu powinienem znalesc sporo obu czynnikow. Zaznaczam, ze obie posiadane przezemnie profki sprawiaja mi przyjemnosc w bitwie, wiec jezeli mam byc zmuszony siedziec na OLu caly czas, to od kopa prosze lida o odmowienie dojscia do klanu. Jak juz jestesmy przy temacie OLa licze, ze klan/sojusz bedzie pomagac w ewentualnych odrabianiach strat i dojsciu wkoncu do 3 profki, gdzy sam nie jestem wstanie koksac ola efektywnie<znam jedna osobe na alku ktora mi sie chwalila wykoksanie ola solo, poziom jest to raczej ktorego ja nie bede wstanie osiagnac>. Nie potrzeba mi pomocy w sprzecie, stac mnie na wszsytko co jest mi potrzebne<nie liczac tylko epikow, na ktore i tak pewnie sie nie zalapie, ale zostaie to ewentualnym przyszlym wypadkom> Wniesc moge do klanu obeznanie w pvp<nie jestem uber hiper wymiataczem, ale cos juz tam walczylem i chcetnie bede zwiekszac swoje umiejetnosci> Nie bede ukrywac ze organizacja "KG" od dluzszego czasu mnie interesowala, chcialbym znalesc sie w srodku i sprawdzic jak to jest byc w <z tego co mi sie wydaje> pierwszym, a napewno jednym z pierwszych sojuszy na servie. Mam tam paru znajomych, nie mowiac o braciaku ktory tam juz chwilke siedzi. Licze ze spotka mnie u was wiele duzych bitew i mozliwsoc poznania sporo ciekawych osob ktore ubarwia gre.
O swojej postaci nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Lider Erathornu przez dluzszy czas bycia na alku i krotka przygoda z Draco gdzie nie gralo na lini ishu-lider.
Co do screenu z komnaty, to Ishu jest jedyna postacia aktywna ktora sie szkoli i zbroi. Czasem jestem na kowalce ktora mocno wspiera moja ekonomie <ma 55 lvl i planuje kiedys w przyszlosci skoksac 62 w celu zwiekszenia mozliwosci zarobkowych>. Reszta postaci jest bo jest, taki maly sentyment, nieaktywne calkowicie.
P.S.
Niestety w obecnej chwili mam male problemy z siecia, co ogranicza moj czas poswiecany na l2, ale dzisiaj jak udalo mi sie zlapac pomyslny transfer to los mnie zagnal na nabicie jakiemus rengulcowi -4% za co bede pewnie tepiony, wiem ze tylko przez 24h, ale nie ma bata zeby ishu gdzies sie znowu nie wcisnal. Wiec licze, ze jezeli zostane przyjety, to zostanie mi wybaczona nieska frekfa, nie mowiac o chwilach sil, bo po 2 w nocy mi net smiga.... w dzien jest roznie. Jednak jak mam zabijac i padac, to jednak dbajac o swoje interesy wole robic to w klanie, nie mowiac, ze jak sie natne na karme to pewnie beda probowac mnie za to wyslac na parodniowego bana, co mi sie wogole nie usmiecha. Jak wspomnialem jestem w trakcie powrotu do kraju gdzie nie mam problemow z netem.
nie czytalem nawet tego podania jestem na ZA znam go i nawet spoko gosc;]
_________________ I otwarla studniê otch³ani.
I wzbi³ sie ze studni dym jakby dym z wielkiego pieca,
a s³oñce i powietrze zaæmi³y siê od dymu ze studni.
(...) temu, który na nim siedzia³, by³o na imie ¦mieræ, a piek³o sz³o za nim.
Przeciw, pamiêtam go z dawnych czasów, gdy byli¶my we wspólnym sojuszu. Oskuba³ kole¿ankê (chcia³a sprzedaæ itemy za pieni±dze), umówili siê, transakcja (tzn. odda³a itemy, pieni±dze "by³y w drodze") zosta³a dokonana, itemy przerzucone na inny char. Po czym zg³oszenie warunek "Je¶li zg³osisz to do GM'a to masz bana za czerpanie korzy¶ci". Zakoñczone banem Veressy (to ta by³a klanowiczka) i postaci na któr± przerzucono itemy. Z tego co pamiêtam tak to wygl±da³o, nikt nie chcia³ tego sprostowaæ, wiêc opowie¶æ mo¿e siê trochê rozmijaæ z prawd±. Potêpiam zachowanie Veressy, nie mniej, cwaniactwo w sojuszu na pewno nie jest rzecz± porz±dan±.
Prawda to w 100%. Troche innaczej to bylo na pierwszej lini, ale to nie ma znaczenia juz dla mnie. Jak chcecie moge powiedziec jak to bylo z mojej strony...
To byly poczatki mojego grania... troche sie juz siedzialo na servie i slyszalo tylko o walkach i chita w swerach gdzie zwykly gracz nie mogl zagoscic. Ciezko sie koksalo, zdobywalo sprzet. A jak sie dowiedzialem ze jakis nadziany zlamas moze sobie kupic sprzet od jakiegos lolka, to mnie szlag trafil i nakrecilem intryge. Oba konta zbanowane<+ perm dla konta z przedmiotami>, moje udalo sie odzyskac, ban byl za samowolke, chyba 2 miechy odczekalem az mi dali grac. I szczeze mowiac nie zal mi czasu banicji, na tamten czas udalo mi sie wyrypac jeden przekret. Teraz, to mi to wisi, mam swoje cele, chce sie dobrze bawic i jak ktos chce chitowac, to i tak predzej czy pozniej go dopadna, a na szlaku mu i tak nic nie pomoze.
Co do cwaniakow, nie do konca chce sie wypowiadac. Mam swoje zdanie, nie boje sie go powiedziec. Reszta jest rozwiazywana w grze. Teraz wiem o niej duzo wiecej niz kiedys i podejscie calkiem inne. Tak pozatym, to walek pierwsza klasa nigdy nie zrobilem czegos takiego, te emocje podczas trwania intrygi. Warto bylo. Nie bede mowil, ze sie zmienilem, bo ludzie zadko sie zmieniaja, ale nie mam powodow do kolejnych takich zagrywek i chceci. Teraz musze robic nobla, 78 na olu, karac duchy i milo spedzac czas przy piwku.
Przeciw, pamiêtam go z dawnych czasów, gdy byli¶my we wspólnym sojuszu. Oskuba³ kole¿ankê (chcia³a sprzedaæ itemy za pieni±dze), umówili siê, transakcja (tzn. odda³a itemy, pieni±dze "by³y w drodze") zosta³a dokonana, itemy przerzucone na inny char. Po czym zg³oszenie warunek "Je¶li zg³osisz to do GM'a to masz bana za czerpanie korzy¶ci". Zakoñczone banem Veressy (to ta by³a klanowiczka) i postaci na któr± przerzucono itemy. Z tego co pamiêtam tak to wygl±da³o, nikt nie chcia³ tego sprostowaæ, wiêc opowie¶æ mo¿e siê trochê rozmijaæ z prawd±. Potêpiam zachowanie Veressy, nie mniej, cwaniactwo w sojuszu na pewno nie jest rzecz± porz±dan±.
Cytat:
Przeciw, za przekret i bluzgi podczas wojny Czarna Malpa vs GS i Erathorn. Nie lubie osob bluzgajacych na wojnie.
oo nie wiedzialem ze cos takiego mialo miejsce....
_________________ I otwarla studniê otch³ani.
I wzbi³ sie ze studni dym jakby dym z wielkiego pieca,
a s³oñce i powietrze zaæmi³y siê od dymu ze studni.
(...) temu, który na nim siedzia³, by³o na imie ¦mieræ, a piek³o sz³o za nim.
Podanie mi sie podobalo i z tego tytulu jestem ZA, ale nastepne ino coraz mnie wiec PRZECIW. Dalabym szanse, ale jeden zly ruch, zle wypowiedziane slowo, badz jakies inne wybryki ktore mi sie nie spodobaja bede za wyrzucniem na zbity pysk.
_________________ "Nie wszystkie rany krwawia, nie wszystkie klingi zabijaj±."
Sprzedawanie/kupowanie przedmiotow za kase to jak dotowanie wiec nie zal mi veresy czy byla z jednego sojuszu czy nie ... jak bylem w SA to oddalbym dusze zeby Samive zbanowali za kretynizm i nie widze w tym nic zlego czy ktos jest w sojuszu czy nie jesli robi cos zlego
Oczywiscie ZA wreszcie bedzie z kim polatac na pvp
_________________ It doesn't think. It doesn't feel.
It doesn't laugh or cry.
All it does from dusk till dawn
Is make the soldiers die.
Ah, pominelem to w podaniu. Byla mala przerwa w istenieniu klanu, gdyz wielu z nas pozmienialy sie sytuacje zyciowe, pierwszy rok, pierwsza praca itp. Wtedy Alystin mnie zaprosila do BK. Nie powiem, na ten czas jeden z bardziej wypasionych klanow na servie, szkoda, ze trafilem na ostatchnie tchnienie, bany dla czesci klanowiczy z tego co pamietam troszke rozbily mi chceci na granie i rzucilem l2 na pare tygodni. Szkoda, bo klimacik klanu byl naprawde smaczny.
P.S.
Bany polecialy chyba za spiecia z GMami. Swojego pelnego znadania nie powiem bo nie bede bluzgac na forum
Czasy aldeonu i tego klanu co prowadzil Amanaraz <krasnal> sa mi slabo pamietliwe. Nie czaje praweie zadnych osob. Sporo wtedy sie ziela palilo ;p
Wiec nawet nie wspominam tego. Zreszta zadko kogo spotykam z tamtych czasow. Z czego polowa niestety nawet po przypomnieniach ciezko mi zaskakuje. Jak juz wspominalem na poczatku mialem przerwy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum