Imiê: Randor
Profesja: Assasin
Profesja docelowa: Phantom Ranger
Czestotliwosc grania: od 2h do 3h dziennie
Kr±g: 28 i stale ro¶nie
Historia postaci:
Oto dziennik który znalaz³em w podró¿uj±c po ca³ym Elmore. Opowiada historiê bohaterów którzy mi kiedy¶ pomogli.
Witaj drogi poszukiwaczu przygód. Je¶li czytasz te s³owa to w³a¶nie odnalaz³e¶ jedn± z wielu spisanych opowie¶ci o mnie, czyli o ludzkim wojowniku Krrolu i jego weso³ych druhach. A oto oni: kowal Fundin z swym ró¿owym toporkiem (ten topór jest czerwony Krrol- dopisek Fundina), ponêtna elficka Alay, której niestety czary nie wychodz± z powodu jej wady wymowy (wcale nie mam fady fymowy, ty osukujes! –dopisek Alay). Do mojej za³ogi nale¿a³ równie¿ jeszcze jeden weso³ek. By³ to szperacz krasnoludki o imieniu Thoral Szybka Rêka z swoimi pomys³owymi, lecz nie zawsze dobrze dzia³aj±cymi wynalazkami (ech tak to moja ¶tandardowa taktyka, jak widaæ –dopisek Thorala).
Otó¿ historia zaczyna siê pewnej deszczowej nocy, gdy odpoczywaj±c w obozie rozbitym w lesie. Siedzimy, ucztujemy i popijamy bimber produkcji Thorala. Po prostu taka ma³a biesiada. I wtem to z drzewa ni z gruchy ni z pietruchy spada jaki¶ mroczny elf i wyobra¿acie co siê sta³o? Skoczy³ ko³o ogniska i wzi±³ moje miecze i zwia³. Zanim zorientowa³em siê co zrobi³ sprawca by³ hen daleko w lesie. Wziêli¶my najpotrzebniejsze graty w tym kilka butelczyn bimbru i pobiegli¶my jego tropem.
-Alay. Po¶wieæ tu swoj± magi±, bo ciemno tu jak…-powiedzia³em
- Ales ocywiscie.
I wtedy rozleg³ siê wielki huk. Ta nieudolna elfka podpali³a pó³ lasu!! (tylko nie pól, plonê³y trzi d¼ewa –dopisek Alay).
- A mozie u¼ijemy mojej lampy -odpar³ Thoral
-Hmmm. ¦wietny pomys³. Tylko mam nadziejê, ¿e twój wynalazek nie wybuchnie tak jak ostatnio –doda³em
-Ale¼ ¶k±d. One ¶± bardzio ¶taranne ¼robione
W koñcu znale¼li¶my tego gbura. Mia³ moje miecze. Krzykn±³em do niego:
-Oddawaj moj± broñ ³otrze!
-Ja…ja j± tylko po¿yczy³em. Potrzebuje jej… moi kompani walcz± z zombie w katakumbach.
-Jakie za¶ znowu zombie? –odpar³em zdumiony
-One atakuj± pobliskie wioski i my poszli¶my do ich siedliska… by je zabiæ
-Oddaj mi moje miecze, a ja i moi ma³omówni przyjaciele pójdziemy z tob± do tych podziemi i razem wyplenimy z³o
-Dobrze wiêc Za mn±. W drogê. Mamy ma³o czasu.
Po kilku godzinach biegu trafili¶my do wej¶cia. Prowadzi³o ono do podziemi sk±d bi³ smród rozk³adaj±cych siê cia³.
-Zawo³am swych braci. Xetrok, Xetorn –krzykn±³ elf, który siê jeszcze nie przedstawi³
Nagle mroczny zauwa¿y³ cia³a swych braci, rozp³aka³ siê. Bi³ siê po ciele piê¶ciami i krzycza³:
-Czemu, mnie musia³o to spotkaæ! Dlaczego oni musieli zginaæ?!
Zrobi³o mi siê go strasznie ¿al. Wrêczy³em mu sakwê pe³n± aden i odpar³em:
-Id¼ do wioski. To pieni±dze by¶ jako¶ ¿yæ. My idziemy wypleniæ z³o z tych podziemi. Bywaj.
-Dziêkuje wam za pomoc. Aha mam na imiê Randor. Aluve.
-Id¼ zatem. Bêdzie tu gor±co.
Dziarsko wkroczyli¶my do katakumb. Strasznie ¶mierdzia³o, ale sz³o wytrzymaæ.
-No to zaczynamy zabawê –odpar³ jak zawsze ma³omówny Fundin.
-Bierzmy siê do roboty -odpar³em
-Ale¼ bêdzie fajowsko -podnieca³ siê Thoral
Alay nic nie mówi³a. By³o jej ¿al dwóch mrocznych elfów, którzy zginêli. No có¿. W koñcu to jakby jej dalsi kuzyni. Po kilku godzinach walk zabili¶my wszystkie umarlaki. Zebrali¶my skarby i tak koñczy siê ta przygoda. Je¶li chcesz poczytaæ wiêcej przygód drogi poszukiwaczu emocji to szukaj zwoi, które s± zapisane opowiadaniami o nas. S± rozrzucone po ca³ym kontynencie. B±d¼ uwa¿ny mo¿e znajdziesz kiedy¶ mnie i moja dru¿ynê jak obozujemy. To koniec tej przygody, przynajmniej na razie.
Za adeny które dosta³em kupi³em sprzêt i sta³em sie poszukiwaczem przygód.
wszystko ladnie tylko napisz historie Randora zabojcy a nie wesolej gromadki nieudacznikow (bys sie postaral skecic cos nowego, ta sama historyjke wkleiles na forum zakonu jednorozca, wystarczy pare zdan charakteryzujacych postac)
na razie sie wstrzymuje
podanie mi sie podoba, tylko szkoda ze mroczny przedstawiony w tym pamietniku zachowywal sie jak Drizzt czy inny skrzywiony psychicznie osobnik...
no ale jestem sklonny byc ZA
_________________
"I tak to już jest, przyjacielu. Tak naprawdę, one chcą Ciebie tak samo, jak Ty ich.
Wymagają jednak jednego: byś przez moment je zainteresował. Byś nie dukał, nie pocił się i nie czerwienił.
Byś nie szukał słów, nie milkł w nieodpowiednim momencie, byś sluchał, kiedy one mowią i mowił, kiedy one chcą sluchać.
To takie proste.
Ha, gdyby to bylo takie proste, Ty byś miał co wieczór inną dziewczynę, a nie ja."
Thrain by³ w AnnonThalion i to by³ mój najwiêkszy b³±d. Po up³ywie miesi±ca po rozmowie z liderem i k³ótni± z kilkoma osobnikami zosta³em wyrzucony z klanu. Potem by³em nim tydzieñ w Mjolnirze ale odesz³em i zacz±³em grac Randorem.
_________________ God’s in His Heaven. All’s Right with the World.
Rozmawialem z nim no i wrazenia z rozmowy calkiem pozytywne. Nawet mi powiedzial, ze go Eithele wykorzystywaly , ale jak juz powiedzialem, nie mozna wierzyc w kazde slowa.
Dawno temu w terenach wówczas obfitych w mithril w fazie krwawego ksiê¿yca narodzi³ siê mroczny elf. Syn Umhodana i Odele. Na imiê mia³ Randor. Jego ojciec by³ ¿o³nierzem w s³u¿bie Elmore, a matka uzdrowicielk±. Mieszkali oni w mie¶cie Dras-Leona, które teraz ju¿ nie istnieje. Mia³ on braci Xetroka i Xetorna z którymi spêdza³ dzieciñstwo na nauce rzemios³a wojennego od ojca i nekromancji od matki. Czarna magia doprowadzi³a jednak miasto do upadku. Kap³anka Shillen Alarice chcia³a przywo³a na siebie ³askê bogini. Dosz³o do pierwszego uderzenia, które zniszczy³o miasto i przywo³a³o bestie, które panoszy³y siê w ruinach miasta. Potwory te postanowili zabiæ pozostali przy ¿yciu Randor, Xetroka i Xetorn, by pom¶ciæ zag³adê wioski i ¶mieræ swoich rodziców. Gdy mroczni bracia walczyli z bestiami najm³odszy z nich Randor pobieg³ po pomoc. Spotka³ grupê poszukiwaczy przygód pod przewodnictwem Krrola. Pomogli mu z potworami, lecz dla jego braci by³o za pó¼no…zginêli… Wojownik Krrol podarowa³ Randorowi z³oto za, które kupi³ uzbrojenie. Mroczny elf opu¶ci³ ruiny miasta. Gdy by³ na górze ko³o zamku Dras-Leony ujrza³ jak Alarice przywo³uje Lilith. Potwór opêta³ kap³ankê i tak dosz³o do drugiego uderzenia. Zamek zosta³ zniszczony. Nikt nie prze¿y³ oprócz Randora. Zobaczy³ klêskê swojego ludu. Teraz w tym miejscu znajduje siê zrujnowany zamek oraz katakumby, w których znajduje siê Lilith. Randor opu¶ci³ zgliszcza miasta i wyruszy³ do Giran, gdzie zamieszka³.
Minê³o zaledwie 10 lat od zag³ady Dras-Leony. Randor jest ju¿ doros³y. Postanowi³ przy³±czyæ siê do klanu Krwawego Smoka, by walczyæ ku chwale sojuszu Karan Gurth!
szkoda tylko, ze nazwa miasta jest zapozyczona z Eragona
_________________
"I tak to już jest, przyjacielu. Tak naprawdę, one chcą Ciebie tak samo, jak Ty ich.
Wymagają jednak jednego: byś przez moment je zainteresował. Byś nie dukał, nie pocił się i nie czerwienił.
Byś nie szukał słów, nie milkł w nieodpowiednim momencie, byś sluchał, kiedy one mowią i mowił, kiedy one chcą sluchać.
To takie proste.
Ha, gdyby to bylo takie proste, Ty byś miał co wieczór inną dziewczynę, a nie ja."
Historie Lilith i zrujnowanego zamku zmienilem przypadkiem. Nawe nie wiedzialem ze takowa istnieje. Nazwa miasta jak najbardziej zapozyczona z Eragona bo nie dawno skonczylem czytac. Teraz czytam Najstarszego. A tak przy okazji piszac to opowiadanko zrobilem zadanie z polskiego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum