- krotka charakterystyke/historie postaci: czy to muszê uzupe³niaæ?
- motywacje wstepienia do bractwa: Zawsze chcia³em byæ w ty klanie,podoba mi sie
organizacja,nie chce juz biegac bez klanu,pozna³em mi³± tancerke(Samive)
Klasa: Rycerz Shilen
Wiek: 31 Dołączył: 28 Lis 2006 Skąd: mam to wiedzieæ
Wysłany: Czw Sty 25, 2007 3:57 pm
Jak zawsze chcia³es byæ w tym klanie to wysil sie troszke.Skrobnij jakies ma³e opowiadanko
i napisz co¶ wiêcej o sobie to mo¿e bede na tak.Narazie siê wstrzymuje.
_________________ Bóg jest zawsze po stronie silniejszych batalionów!!!
" poznalem mila tancerke " Muhahaha
a tak w ogole to przeciw
_________________ I am the second.
Alone in a faceless crowd.
A human caught,
in monochrome dreams.
I scream to wake up.
My voice drowns deep underground.
Only the dead can hear me.
See me!!
------------------------------------------
old RO aka ChaOs
to jeszcze raz:
Dlaczego chce wstapiæ: Zaczynaj±æ graæ w l2 zawsze widzia³em na allseroni Wasz klan, co by znaczy³o ze jeste¶cie wytrwali i nie ³amiecie siê po byle niepowodzeniach,toczyliscie wiele wojen i nadal przetrwaliscie, co¶ to znaczy.Wielu z Was mo¿e nie pamietaæ czasów gdy ogolnie sojusz KG by³ najbardziej kilmatycznym ally na serwerze - nie mówie ¿e teraz jest inaczej chce tylko podkresliæ, du¿e zaanga¿owanie w budowe klimatu na serverze: to mi sie podoba i w³asnie tego szukam w klanie to równie¿ motywuje mnie do wstapienia w wasze szeregi.Doskona³a organizacja - to chyba przedewszystkim, z mojej obserwacji wynika ze potraficie sie doskonale organizowac i ¿e w klanie jest ³ad po¿adek i dyscyplina, to mi sie podoba i tego bym oczekiwa³ od klanu, u was to znajde.Wiem ze pojmujecie gre w l2 jako zabawe nawet jako dobra zabawe a nie jako obowiazek, to równie¿ mi sie podoba. Organizujecie wspólne wypawy oraz druzyny do zwyk³ego koxu w wielu klanach tego brakuje a to naprawde pomaga budowac dobre relacje w klanie miedzy poszczególnymi cz³onkami, jest do dla mnie wazne u was to znajdê,nieraz walczylismy razem przeciw wspolnemu wrogowi i nie jednokrotnie wygrywalismy to rowniez mnie motywoje szczegolnie walka pod jedna flaga.oto moje motywacje, mam nadzieje ze teraz lepiej zostana ocenione.
Pozdrawiam: Ravaren
...ju¿ teraz wiedzia³ co siê stanie...W karczmie da³o sie odczuc du¿e poruszenie i trwoge.Walki nie da³o siê unikn±æ...Godoj ze wreszcie bardzie bo jo jusz sie doczykac nimoge, a godoj ze wreeeszcie.Krzycza³ niski krêpy krasnolud sciskajac mocno w d³oni kufel piwa i popijajaæ co kilka chwil.Bard spojrza³ na krasnoluda - ju¿ mowe, spokojnie....Mroczny,krasnolud i cz³owiek stali naprzeciw bandy ³achudr trzymajacych w d³oniach przerózne przedmioty pa³ki, ³ancuchy, mieczy, no¿e, wszystko czym mozna skutecznie zabic lub skaleczyc.Karczmorz dej bardowi piwo bo godac juz nimoze.Krzycza³ z pod lady krasnolud. DAWAC PIENIADZE - krzykno³ donoscnie bard... Mag szepta³ cicho uwazajcie bo mo¿e byc krucho...Thoor przygotuj topor.Thoor by³ bardzo barczystym krasnoludem, wypio³ toror z pasa, chwici³ w jedna rêke,zacisno³ pie¶æ tak mocno ze da³o sie s³yszecz strzelanie kosæi.Van przygotowa³ miecz, spojrza³ w niebo, zamkno³ oczy i cicho odmowi³ kilka s³ow...Zauwa¿yli jak zgraja zbliza siê,Rav zrob cos, bo znowu marnie skonczymy...Mag z³apa³ mocno kostur w reke, pochyli³ sie nie co z³o¿y³ dlonie w dziwnym kszta³cie i wymowi³ formu³ê i otoczy³ ca³± trójke protekcja pagiczn±.Mamy ma³± ochrone -szepta³...
Bard popija³ piwa,a jego s³uchacze nie mogli sie juz doczekac starcia, s³ysza³ tylko szemarania krasnoludów...
Van zobaczy³ jak jeden z bandy stojacy z ty³u napina cieciwe i caluje w maga, wypuszcza strza³e, która mija kolejnych zbójów, przecina delikatnie powietrze i g³adko sunie dalej...Rav uwa¿aj!!Krzycza³ cz³owiek.
Nooo i zobi³ moga, psio kref, kruca fuks mo pecha...Ciszej krasnoludzie nie zabi³ nie zabi³...
Mag mia³ zamkniete oczy sta³ w wielkim skupieniu, strza³a upad³a metr przed nim,wzi±³ g³eboki wdech, westchno³ dzia³a protekcja...
Mag zacz±³ sk³adac nowe zaklecie i wypowiada³ now± formu³ê, jednym ruchem wyrzuci³ jakgdyby z siebie kulê ognia skierowan± na ³ucznika który z niego mierzy³, przelatujacy s³up ognia parzy bandytów a uderzaj±æ ³ucznika odrazu powali³ na ziemie, wiele z nigo nie zosta³o...do walki ruszyli rowniez krasnolud i cz³owiek, stali ko³o siebie mocno scickajac ore¿.Thoor nieczeka³ d³ugo wpad³ w sam srodek bandy i pokolei wyrzuca³ i na ziemie i pra³ jak nie toporem to butem lub pie¶ci±, Van nie pozostawa³ z ty³u nie czeka³ na pierwszy cios bi³ kolejno.Mag sta³ z ty³u ale wspiera³ ich swoj± magi±...No i tak widzicie trojka wedrowcow rozprawi³a sie z banda zbójów.Dobrzy by by³ tom krasnolud bo mog i cz³owiek to by se nie doli rody hyhy. Smia³ sie g³osno krasnolud.
Jeszcze d³ugo trwa³y rozmowy,pola³o sie nie jedno piwo,opowiedziano jeszcze wiele histori i przygód...
o to moja krótka historia moze nie jest najlepsza ale to dlatego ze nie mam zbyt wiele czasu...
"I tak to już jest, przyjacielu. Tak naprawdę, one chcą Ciebie tak samo, jak Ty ich.
Wymagają jednak jednego: byś przez moment je zainteresował. Byś nie dukał, nie pocił się i nie czerwienił.
Byś nie szukał słów, nie milkł w nieodpowiednim momencie, byś sluchał, kiedy one mowią i mowił, kiedy one chcą sluchać.
To takie proste.
Ha, gdyby to bylo takie proste, Ty byś miał co wieczór inną dziewczynę, a nie ja."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum