-Hetros.
-Nazywam sie Bartek,jestem z Krosna.Obecnie ucze sie w Liceum ogólno kszta³cacym.
-Posiadam 40 kr±g,jestem w trakcie robienia questa na Destroyera wiec w przyszlosci chce byæ Destroyerem.
-Historia-odemnie dla was.
Nad ziemiami Aden s³oñce chyli³o siê ku zachodowi. Na niewielkim wzgórzu ko³o Aden dobiega³y odg³osy rado¶ci, by³a to grupka orków…
-Ja widzieæ stolica.
-Musieæ odpocz±æ.
-Dzisiaj ¶wiêtowaæ jutro i¶æ do Aden
Orkowie w po¶piechu wyjêli resztki zapasów i zaczêli zabawê.
Dooko³a zapada³ zmrok, wiatr siê wzmaga³ i unosi³ piasek do góry.
-Hetros wstawaæ, musieæ i¶æ w miasto, z³y piasek szczypaæ w ocza.
-Agrhhh i¶æ ¶wiêtowaæ w tawerna.
-Ja spaæ? Wy mi nie daæ spaæ, musieæ bawiæ, w tawerna…
-Do tawerna zabawiæ siê z samica…
Orkowie do¶æ mocno zaprawieni alkoholem i zielem trafili do pobliskiej tawerny, usiedli przy pi±tym stole i zaczêli zamawiaæ przeró¿ne alkohole, Hetros wyci±gn±³ drewnian± faje nabi³ ostrego zielska i zacz±³ poci±gaæ.
-Dobre zielsko, mocno dawaæ nowa wizja...
- Hetros ty ju¿ nie paliæ, jutro do wódz.
-Siedzieæ cicho i piæ swój zatruwacz, ja widzieæ wielka samica… ty samica dzisiaj ty byæ moja…
Na nieszczê¶cie naszego orka to nie by³a ¿adna samica tylko g³ówny dowódca obrony miasta i prawe ramie wielkiego wodza…
-Ty mówiæ do mnie ?
-Tak ty oporna samica ty dzi¶ byæ moja samica, i tylko moja i ty nie udawaæ ¿e mieæ s³aby s³uch.
-Ja ci daæ samica… braæ ¶cierwo i w loch go…
-Co wy robiæ zostawiæ… Agrhhhh…
Zbli¿a³o siê po³udnie, drzwi siê uchyli³y i do celi wszed³ wielki ork…
-Ty wstaæ i i¶æ, ja prowadziæ.
-Co byæ?
-Ty stan±æ przed wielki wódz za obraza jego prawe ramie.
-Hrrrmm nic nie pamiêtaæ.
Wielki wódz siedzia³ w swojej komnacie i zwyk³ o tej porze przeprowadzaæ s±dy. Hetros podszed³ do drewnianych drzwi za którymi by³a sala s±dowa, drzwi by³y lekko uchylone i wszystko co siê dzia³o po drugiej stronie s³ychaæ by³o wyra¼nie.
-Ty byæ z³y ork, ty zgubiæ raporty od sojusznik i próbowaæ podrobiæ, nawet pisaæ nie umieæ.
-Ja przepraszaæ wielki wódz ja ¿a³owaæ.
-Ty mnie chcieæ oszukaæ, skazywaæ was na wygnanie do elfia ziemia, nauczyæ was to dyscyplina.
-Nie ja prosiæ ja mieæ samica musieæ opiekowaæ…
-Wprowadziæ nastêpny wiêzieñ.
Hetros prowadzony przez orka nie¶mia³o stan±³ przed Haratrosem.
-Za co oskar¿aæ ten ork.
-Obraza wielki dowódca wasze prawe ramie…
-Hrmm jaka to byæ obraza?
-On nazywaæ prawe ramie wielka samica.
Powa¿ny wyraz twarzy Haratrosa znik³ a na jego miejsce pojawi³ siê ¶miech.
-Hraha prawe ramie byæ wielki ale on samica haha nie byæ hrha…
-Nie ja nic nie pamiêtaæ ja ¶wiêtowaæ, my ¶wiêtowaæ przybycie do stolica my i¶æ z ma³a wioska na pó³noc, droga ciê¿ka i¶æ wiele dni, my chcieæ zostaæ ¿o³nierz sojusz…
-Haha samica prawe ramie hrha, dawno nie mieæ tyle ¶miech, wy mówiæ ¿e wy ¿o³nierz chcieæ...
-Ja przepraszaæ ja nie pamiêtaæ ja ¶wiêtowaæ, ja chcieæ byæ ¿o³nierz.
-Hmm wy musieæ zap³aciæ za zniewaga, gdy odbyæ kara, przyj¶æ.
Hetros zosta³ skazany na jeden dzieñ spêdzenia w dybach na g³ównym placu Aden
-My wypu¶ciæ was za spalona wioska.
Hetros zakuty w dybach wraz z trzema innymi orkami szybko sta³ siê g³ówn± atrakcj± dzieci i co bardziej przyg³upawych orków, bardziej inteligentne orki nie zwraca³y na skazañców uwagi.
-Wy mnie zostawiæ ja byæ dobry, nie rzucaæ kapusta, boleæ, ja wam daæ jak wyj¶æ to laæ w morda, zostawiæ!
-Ty byæ w dyby my rzucaæ kapusta
Dwóch pozosta³ych orków siedzia³o cicho i dostawali czasem w ³eb ale nie tak bardzo jak ich rozw¶cieczony kompan.
-Ty siedzieæ cicho to oni daæ spokój bo siê znudziæ my mówiæ to brat ale on w¶ciekaæ siê bardziej.
-Dziêkowaæ za rada…
Hetros za rad± wspó³wiê¼niów stara³ siedzieæ cicho i pokornie znosiæ mêczarnie.
-Ty nowy ty siê nie w¶ciekaæ jak my rzucaæ kapusta ty byæ g³upi, rzucaæ w tamten, przynie¶æ wiêcej kapusta i owoc.
-Bolec twardy owoc nie rzucaæ ja was laæ w morda jak wyj¶æ…
Noc by³a zimna ale spokojna na dziedziñcu oprócz stra¿ników nie by³o nikogo, m³ode orki zapad³y w sen a starsi przenie¶li zabawê do tawerny. Skazañcy ju¿ spali z wyj±tkiem Hetrosa, który rozmy¶la³ nad tym czy Haratros go przyjmie na ¿o³nierza po takim zaj¶ciu…
S³oñce wychodzi³o zza horyzontu, stra¿nik podszed³ do Hetrosa..
-Ty wstawaæ, ty i¶æ za mn±.
Ork poszed³ za stra¿nikiem, wszed³ do skórzanego namiotu.
-Ty doprowadziæ siê do porz±dek musieæ wygl±daæ jak stan±æ przed Haratrosem, ¶pieszyæ wódz ju¿ czekaæ.
Hetros wykona³ polecenie stra¿nika szybko doprowadzi³ siê do przyzwoitego wygl±du i pod±¿y³ za nim wzd³u¿ w±skiej ¶cie¿ki miêdzy zabudowaniami, nie by³a to droga do siedziby s±dowej, wkrótce przed oczami ukaza³ siê wielki i dostojny budynek, by³ to orczy pa³ac gdzie Haratros nie przyjmowa³ byle skazañca co da³o Hetrosowi now± nadziejê. W ¶rodku na ¶cianach porozwieszane skóry najgro¼niejszej zwierzyny jaka st±pa³a po orczych ziemiach, w koñcu holu by³a siedziba tronowa ju¿ z dala mo¿na by³o dostrzec bogaty wystrój, ale nie na tym Hetros skupia³ sw± uwagê, wszed³ w g³±b i ukl±k³ przed wielkim wodzem.
-Powstaæ, ty byæ ork co robiæ z prawa rêka samica hrha…
-Tak zwaæ mnie Hetros
-Ty chcieæ byæ ¿o³nierz w szeregach sojusz, ja przystaæ na twoja pro¶ba, za to ¿e ty mnie zabawiæ.
-Ja dziêkowaæ obiecaæ poprawa i wykonywaæ ka¿dy rozkaz.
-Ty udaæ siê do wioska Orków, tam pytaæ o wódz Krushak, on m±dry wódz ty wykonywaæ jego rozkaz, teraz i¶æ do zbrojownia odebraæ odzienie ¿o³nierz.
-Ja dziêkowaæ wielki Haratros
-Stra¿nik was zaprowadziæ.
Hetrosnie wdawa³ siê w d³u¿sz± rozmowê z wielkim wodzem gdy¿ widzia³ ¿e jest on bardzo zajêty i ma wiele obowi±zków, pod±¿y³ czym prêdzej za stra¿nikiem i po chwili znale¼li siê w zbrojowni…
-Czego?
-My przyj¶æ po odzienie dla rekrut.
-Na co siê uczyæ?
-Ja na orczego ³owce
-Braæ topor, drewniana tarcza, skórzane odzienie.
Hetros przebra³ siê w nowe odzienie i wygl±da³ ju¿ jak prawdziwy ¿o³nierz, stra¿nik odprowadzi³ go do bram miasta.
-Jechaæ w strona tamta góra, za dwie spalona wiocha wy dotrzeæ na miejsce.
-Ja ³owca szybko biegac
-To dotrzeæ za jedna spalona wiocha.
-Dziêkowaæ…
Hetros pogna³ czym prêdzej we wskazanym kierunku, nie zatrzymywa³ siê ani na chwile, w biegu zjad³ dwie orcze muchy i cztery chrab±szcze. Droga przebieg³a szybko co prawda goni³a go grupka dzikiej zwierzyny ale nie by³y w stanie zatrzymaæ orka. Zabudowania wioski Orków by³y widoczne ju¿ na horyzoncie.
-Staæ.
-Ja szukaæ wódz Krushak.
-Musieæ zmierzaæ na wschód u podnó¿a tamta góra jego siedziba…
-Dziêkowaæ…
Rekrut nie zwa¿aj±c na zmêczenie ruszy³ do podnó¿a góry, po krótkiej chwili dostrzeg³ spory budynek, dwóch orków siedzia³o na ³awkach grzej±c siê przy ognisku…
-Witaæ ja szukaæ wódz Krushak.
-Witaæ ja byæ Krushak czego chcieæ?
-Mnie przysy³aæ Haratros by wykonywaæ wasz rozkaz.
-Wiêc dzi¶ ty staæ siê nasz towarzysz, to byæ Azach i Xarvarr.
-Witaæ
-Witaæ
-Ty siadaæ i odpoczywaæ my za kilka gwa³tów ruszaæ na polowanie…
-Zdecydowalem, iz najwyzszy czas na zakonczenie zycia w samotnosci i postanowilem przylaczyc sie do rodziny z ktora moge byc na dobre, badz zle.Pragnê byæ w du¿ym i silnym bractwie i sojuszu, poniewa¿ wi±¿e siê z tym miêdzy innymi wysoka frekwencja, sojuszowe wyprawy, wspólne polowania...
-Oczekuje od was od sojuszu i wszystkich z KG(je¶li oczywi¶cie dojde)Przedewszystik szacunko jako czlowieka ,jako gracza.Dobrej zabawy i wiezi miedzy mna ,a wami.
-Wniose mam nadzieje same pozytywe rzeczy ,strony jestem oddany w tym co robie i nie robie nic na oddwal.
_________________________________
Kg-to si³a.
Kg-to wladza.
Kg-Nigdy sie nie zdradza
"I tak to już jest, przyjacielu. Tak naprawdę, one chcą Ciebie tak samo, jak Ty ich.
Wymagają jednak jednego: byś przez moment je zainteresował. Byś nie dukał, nie pocił się i nie czerwienił.
Byś nie szukał słów, nie milkł w nieodpowiednim momencie, byś sluchał, kiedy one mowią i mowił, kiedy one chcą sluchać.
To takie proste.
Ha, gdyby to bylo takie proste, Ty byś miał co wieczór inną dziewczynę, a nie ja."
Klasa: King Bruce Lee Karate Mistrz
Wiek: 35 Dołączył: 22 Mar 2005
Wysłany: Sro Gru 12, 2007 8:33 pm
Cytat:
Obecnie ucze sie w Liceum ogólno kszta³cacym.
Chyba nas ok³amujesz...
Moim zdaniem nadal za niski lvl i mocno zastanowi³bym siê nad Twoim przyjêciem. Sk³ada³e¶ podania do innych klanów?
_________________ Nie rycz mała, nie rycz, ja znam te wasze numery.
Twoje łzy lecą mi na koszulę z napisem: King Bruce Lee Karate Mistrz, King Bruce Lee Karate Mistrz!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum