Klasa: King Bruce Lee Karate Mistrz
Wiek: 35 Dołączył: 22 Mar 2005
Wysłany: Sro Sie 04, 2010 7:52 pm
Ja wolę Górniak niż ekipę brudasów, która wpadnie na ten koncert.
_________________ Nie rycz mała, nie rycz, ja znam te wasze numery.
Twoje łzy lecą mi na koszulę z napisem: King Bruce Lee Karate Mistrz, King Bruce Lee Karate Mistrz!
Klasa: Soul Hound
Wiek: 38 Dołączyła: 27 Lip 2010 Skąd: biorą się dzieci ?
Wysłany: Czw Sie 05, 2010 5:42 am
Panowie, metale to nie brudasy.
Co do Metallicy bardzo chętnie, byłem w tym roku na koncercie w warszawie i bardzo fajnie było.
btw lotnisko na warszawskim bemowie nie rozniesione przez metalów :]
Ps: lud z krokiem do kolan, sypiącymi łaciną skejtów i fanów plastikowyego brzmienia tekno można nazwać ćpunami na amfie i mecie bo lubią poużywać tak ? brr wkurwia mnie takie podejście do ludzi :]
lud z krokiem do kolan, sypiącymi łaciną skejtów i fanów plastikowyego brzmienia tekno można nazwać ćpunami na amfie i mecie bo lubią poużywać tak?
tak
Ktoś kto czuje się/nazywa się prawdziwym hip-hopowcem/skejtem/metalem/technomułem/hipisem itp. przyjmuje i akceptuje określony styl życia i postępowania charakterystyczny dla tej określonej subkultury. W innym przypadku ten osobnik nie należy do tej subkultury.
Wychowywałem się na w mieście wśród mnóstwa różnych osób i każdy z nich albo spełniał wyznaczone kryteria i należał do określonej subkultury albo nie spełniał i nikt go tak nie traktował. Zatem mówiąc np. "metalowiec" mam na myśli tych w 100% prawdziwych.
Pewnie ktoś powie, że w definicji metalowca nie ma obowiązku bycia brudasem Ale tak to już przeważnie wychodzi, że 2+2=4
Nigdy nie miałem wielu znajomych "metali" bo ogólnie jako jedna z niewielu grup nie byli zbytnio tolerowani przez otoczenie a to głównie właśnie za sprawą sposobów ich imprezowania , długich nie często mytych włosów i ubierania się na czarno w lato nie będąc jednocześnie entuzjastą antyperspirantów
Ale to może dlatego, że wychowywałem się w patologii
Oburzenie ze strony "fanów muzyki heavymetalowej" jest w pewnym sensie zrozumiałe, gdyż nie ma podziału na tych ortodoksyjnych metalowców a zwykłych fanów muzycznych, stąd pewnie te wszystkie nieporozumienia. Po prostu teoretycznie mówimy o dwóch różnych subkulturach. Dla mnie osobiście "metalowcy" to Ci pierwsi i o nich właśnie mówiłem. Drudzy to inna bajka.
Pozdro szejset. Zaraz pewnie dostanę liryczny wpierdol Ale FUN musi być
Ostatnio zmieniony przez Don Berhalone Czw Sie 05, 2010 9:59 am, w całości zmieniany 4 razy
Klasa: Soul Hound
Wiek: 38 Dołączyła: 27 Lip 2010 Skąd: biorą się dzieci ?
Wysłany: Czw Sie 05, 2010 10:19 pm
Drażni mnie głupi stereotyp metal = brudas. Od 16 roku życia skaczelem słuchać ciężkiej muzyki, nosić czarne ciuchy i długie włosy, co nei znaczy, że się nie myłem i nie używałem antyperspirantu bo dbałem o higienę jak każdy inny :>
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum