Historia: Urodzilem sie we wiosce mrocznych elfow, wstapilem do Shadow Templars, rozpadlo sie, potem do Zakonu Cienia, dzisiaj odszedlem. Jestem zly, nie toleruje lesnych elfow i zawsze chcialem spalic Hunters Village...
Oczekuje: pomocy w roznych sprawach, ktore niesie los, druzyny (bo sztyleciarz obecnie szybko moze zabic tylko siebie), traktowania mnie jako rownego
Co sam wniose: Oddanie sie w 100% bractwu, jednym slowem jezeli bede godnie traktowany, mozecie na mnie liczyc.
"I tak to już jest, przyjacielu. Tak naprawdę, one chcą Ciebie tak samo, jak Ty ich.
Wymagają jednak jednego: byś przez moment je zainteresował. Byś nie dukał, nie pocił się i nie czerwienił.
Byś nie szukał słów, nie milkł w nieodpowiednim momencie, byś sluchał, kiedy one mowią i mowił, kiedy one chcą sluchać.
To takie proste.
Ha, gdyby to bylo takie proste, Ty byś miał co wieczór inną dziewczynę, a nie ja."
Chodzilo o Hunters Village. Wiecie, te mosty linowe, domki na drzewach, sielska muzyczka grana przez niewidzialnych grajkow (zaloze sie ze to szyszki)... SPALIC! <spluwa>
W wiosce lesnych moja noga nie postala. Zabojca to elf o stalowych nerwach, ale jakbym zobaczyl kochajacych wszystko dookola bladych to nie wiem czy sztylet sam nie wskoczylby mi do reki
Nie moglem sie dogadac z Larkiem, poza tym sam wiesz, ze praktycznie ja bylem liderem tego klanu... wszystko musialem robic za niego, a jak mu mowilem co jest nie tak i co trzeba zmienic to mnie olewal...
PS. Moze potraktowalem ta rekrutacje z lekkim przymruzeniem oka, ale to dlatego, ze widocznie w zly sposob zrozumialem „krotka i zwiezla charakterystyke osobowosci oraz swiatopogladu postaci”. Dla zainteresowanyc przedstawiam wiec opowiesc mojego zycia - moja historie.
Urodzilem sie w Wiosce Mrocznych Elfow 67 lat temu. Zanim ukonczylem 20 rok zycia spotkalem podczas polowania lesnego elfa spacerujacego nieopodal wioski (offklimat: imienia nie pamietam – sprawa miala miejsce 1,5 roku temu.). Ubrany byl w zielona szate, a w reku trzymal laske maga. Nie pragnalem go zabic, po prostu podszedlem i kazalem mu sie wynosic z terenow bedacych pod opieka Shilien. Elf bez slowa uderzyl mnie laska... Nerwy mi puscily. Zaatakowalem go opetany rzadza krwi. Po uplywie ulamka sekundy zasnalem, a nastepnie poczulem fale bolu – elf wykonczyl mnie jednym czarem. Shilien przeniosla moja dusze do swojej swiatyni, gdzie otrzymalem nowe cialo. Przepelniony nienawiscia proprzysieglem zemste, lecz nie bylem w stanie sam walczyc z tak poteznym przeciwnikiem. Przylaczylem sie do Shadow Templars, roslem w sile, ale nigdzie nie moglem odnalezc bezczelnego elfa. Razem z calym bractwem wstapilismy do sojuszu Czerwonej Smierci, jednak nasze drogi sie rozeszly, a Shadow Templars rozpadlo sie. Larkon podjal probe zebrania rozproszonych po swiecie braci i udalo mu sie. Powstal w ten sposob Zakon Cienia, kierujacy sie tymi samymi zasadami co Templariusze. Zapomnialem o tajemniczym lesnym elfie – magu... Jednak moja nienawisc nie wygasla i przelalem ja na innych przedstawicieli tej rasy – o ile to w ogole rasa. Wreszcie cos odmienilo moje zycie. Druidzi wypowiedzieli wojne Zakonowi i moglem w koncu dac upust swojej nienawisci. Codziennie moj sztylet kapal sie we krwi bladych scierw, ktore padaly u mych stop. Jednak kiedy na moim sztylecie pojawilo sie 116 rycin – kazda przedstawiajaca jednego poleglego wroga – przestalo mnie bawic to ciagle mordowanie. Nienawisc ustapila - zamienila sie w niechec... Niedlugo po tym wystapilem z szeregow Zakonu z powodu klotni z wodzem. Teraz szukam u Was schronienia...
Chodzilo o Hunters Village. Wiecie, te mosty linowe, domki na drzewach, sielska muzyczka grana przez niewidzialnych grajkow (zaloze sie ze to szyszki)... SPALIC! <spluwa>
W wiosce lesnych moja noga nie postala. Zabojca to elf o stalowych nerwach, ale jakbym zobaczyl kochajacych wszystko dookola bladych to nie wiem czy sztylet sam nie wskoczylby mi do reki
Nie moglem sie dogadac z Larkiem, poza tym sam wiesz, ze praktycznie ja bylem liderem tego klanu... wszystko musialem robic za niego, a jak mu mowilem co jest nie tak i co trzeba zmienic to mnie olewal...
Jak to si? niekt?rym wydaje, ?e jak dostan? mo?liwo?? doradzania liderowi to od razu s? w?adc?.
Dobry z Ciebie prawie lider opuszczaj?cy bractwo
Morth-is strasznie si? na tobie zawiod?em. Tworzyli?my Zakon Cienia od samego pocz?tku a ty nawet nie potrafisz godnie odej??. Ale zawsze b?d? dobrze o tobie my?la? bo 1,5 roku grania dzie? w dzie? i dzielenia swojego szcz??cia i niedoli razem w dobrych i z?ych chwilach nie da si? od tak przekre?li? i zapomnie?. Powodzonka i mo?e kiedy? usi?dziemy przy moim bimberku "grzanym miedzy udami jasnej elfki" i powspominamy stare dobre czasy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum